środa, 26 marca 2014

Mój dom - łazienka gościnna

Pozostając w temacie wykończenia mojego domu, dzisiaj chciałam Wam pokazać pierwsze pomieszczenie po realizacji. Wiem, że to wszystkich zawsze najbardziej interesuje, ponieważ sama też lubię oglądać ostateczne efekty prac :)

Wnętrze, którego zdjęcia w stanie surowym zamieściłam poniżej, to łazienka gościnna znajdująca się na piętrze przy jednej z sypialni. 

Założyłam od początku, że w tym pomieszczeniu znajdzie się tylko prysznic z odpływem liniowym. Zależało mi również, żeby była ona w jasnych kolorach. Przede wszystkim koniecznie musiałam wymienić w nim grzejnik, który nie był specjalnie atrakcyjny i znacząco odstawał od ściany. Wahałam się też pomiędzy białym oraz jasnoszarym kolorem do wykończenia ścian. W końcu wybrałam biały. Ponieważ nie lubię rozwiązań, gdzie płytki są na całości ścian, zaplanowałam, że zostaną one umieszczone tylko tam, gdzie jest to niezbędne tj. na całości podłogi oraz pod prysznicem.  

Stan surowy:


piątek, 21 marca 2014

Mój dom - plany i koncepcja



Zgodnie z obietnicą dzisiaj będę kontynuowała opis zakresu i przebiegu  prac, które realizowałam w ciągu ostatnich miesięcy w moim domu.

Poniżej zamieszczam plany parteru i piętra budynku, który otrzymaliśmy od sprzedającego. Jak to zwykle z planami bywa, nie były one do końca zgodne ze stanem faktycznym. Różnice na parterze dotyczyły przede wszystkim braku ściany w kuchni oraz położenia grzejników, z których tylko wybrane znajdowały się we wskazanych miejscach.




środa, 12 marca 2014

Mój dom - początki

Dawno nie podejmowałam aktywności na blogu, ale na szczęście Marta miała czas i możliwości, żeby na bieżąco dla Was pisać.

A co się działo ze mną...???  Już za chwilę będziecie mieli możliwość się o tym przekonać... ;)

Ponieważ za miesiąc ma się pojawić na świecie moja córeczka Zosia, dostałam, znanego wielu kobietom w ciąży, syndromu "wicia gniazda". Mój syndrom objął nieco większy projekt niż standardowe przygotowanie pokoju dziecka czy remont mieszkania, tzn.: zakup i wykończenie domu. Mogłam więc po raz kolejny realizować pasję wnętrzarską w praktyce, a jej efekty będziecie mogli ocenić sami na naszym blogu :)


Ale może od początku.... Zaczęliśmy z mężem szukać  domu  na przełomie sierpnia i września. Zależało nam na znalezieniu budynku w stanie deweloperskim, aby nie przechodzić przez dodatkowy proces usuwania już istniejącego wykończenia. Większość domów, które oglądaliśmy były w stylu dość tradycyjnym, jednak nasz wybór padł ostatecznie na nowoczesny segment w zabudowie szeregowej.  Oprócz ceny i lokalizacji, zadecydował klimat tego miejsca, a także fakt, że w samym budynku jest bardzo dużo słońca przez cały dzień.

Dom stoi na działce 450 m2, a jego powierzchnia obejmuje 150 m2, w tym na parterze: kuchnię, salon, gabinet, toaletę z kotłownią, korytarz oraz garaż, natomiast na piętrze 4 sypialnie, 2 łazienki oraz garderobę.

A oto jak  prezentuje się dom z zewnątrz...




poniedziałek, 3 marca 2014

New in :)

Witajcie:) Ależ ostatnio mało mam czasu na pisanie:( Postanowiłam jednak dzisiaj podzielić się z Wami moimi nowymi nabytkami:)

Pojawił się stolik i książki. Stolika szukałam długo i w końcu znalazłam! Jest piękny, ale tani nie był:( Czyli jak zwykle;) I mam wrażenie, że niby taka mała rzecz a bardzo dodała charakteru i w końcu zaczyna wyłaniać się wizja stylu:) Dotychczas w mieszkaniu była bowiem baza, czyli bielony dąb na podłodze, lniana sofa, białe stylizowane drzwi, szafa i to na tyle. Przy takiej bazie można pójść w różnych kierunkach. Dodać nowoczesne stoliki i pójść w klasyczną nowoczesność, wstawić chrom ze szkłem i nadać trochę bardziej charakteru nowojorskiego lub pozostać w moim ukochanym stylu belgijsko-holenderskim. W mojej głowie oczywiście trwałą ciągła walka ale chyba już się rozstrzygnęło ostatecznie. Oczywiście za każdym razem jak widzę na Westwing (https://www.westwing.pl/customer/account/create/?mdprefid=lostintimepl290514) piękne dywany w chevron aż mnie korci, że może jednak w tym kierunku, ale potem wrzucam moją galerię stylu belgijskiego na Pinterest (TU) i sobie przypominam co postanowiłam:)

Mam wrażenie, że powyżej opisany problem wyboru stylu i konsekwencji w urządzaniu jest nie tylko moim problemem :) I, żeby nie było, że nie doceniam eklektyzmu:) Doceniam i to bardzo. Mówię raczej o tym , że czasami brak konsekwencji powoduje, że wychodzi chaos i miszmasz nie do zniesienia. Więc ja postanowiłam dzielnie trzymać się  obranego kierunku.

A zatem stolik jest taki. Mały, okrągły i bardzo stylowy :) Moja mama uśmiała się jak go zobaczyła, ponieważ taki sam tylko ciemny lakierowany stoi w naszym rodzinnym salonie :) Widać niedaleko pada jabłko od jabłoni ;)